Został ochrzczony 4 września 1966 r. w parafii pw. św. Mikołaja w Grabowcu. Tam też, 16 maja 1981 r. przyjął sakrament bierzmowania. W 1973 roku rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Grabowcu. Dalsza naukę kontynuował w Liceum Ogólnokształcącym w Grabowcu. Egzamin dojrzałości zdał w maju 1985 roku. Po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie, będąc jednocześnie studentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Proboszcz parafii w Grabowcu, ks. Franciszek Nucia w opiniach do władz seminaryjnych pisał:
„Mirosław Prokop jest szczery, otwarty, radosnego usposobienia, posiadający również uzdolnienia muzyczne – według mojego rozeznania jest dobrym kandydatem na kapłana” (03.06.1985).
„Jako alumn piątego roku, każdego dnia przyjeżdżał rowerem do odległego ponad 5 km kościoła z miejscowości Góra Grabowiec. W kościele czuje się dobrze, śpieszy z pomocą na każde zawołanie” (01.11.1989).
Przed święceniami diakonatu, które przyjął w katedrze lubelskiej 12 kwietnia 1990 r., ks. Franciszek Nucia, proboszcz parafii Grabowiec, jeszcze raz potwierdził to co napisał w poprzednich latach: „Zaświadczam, że alumn Mirosław Prokop nie powinien zawieść pokładanych w nim nadziei, i jako diakon, a w przyszłości kapłan, swoją gorliwością, uczciwością, otwartością i życzliwością, umocniony pobożnością którą przejął od rodziców, będzie przyczyniał się do wzrostu Królestwa Bożego” (18.03.1990).
Jak student KUL w kwietniu 1991 r. obronił napisaną pracę magisterską pt.: „Apologia pobożności maryjnej według Jana Żukowskiego” pod kierunkiem ks. prof. dra hab. Czesława Stanisława Bartnika i otrzymał tytuł magistra teologii.
Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze w Lublinie z rąk bpa Bolesława Pylaka w dniu 18 maja 1991 r.
Po święceniach jako wikariusz pracował duszpastersko w parafiach: Tereszpol (15.06.1991 – 17.06.1996); Bełżec (17.06.1996 – 19.06.1997); Zamość Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła (19.06.1997 – 20.06.2002); Zamość MB Królowej Polski (20.06.2002 – 20.06.2007).
Z dniem 20 sierpnia 2007 r. został mianowany proboszczem parafii pw. Niepokalanego Serca NMP w Łaziskach, zaś od dnia 20 sierpnia 2014 r. do chwili śmierci pełnił urząd proboszcza parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Szczebrzeszynie oraz kapelana Szpitala i Domu Pomocy Społecznej w Szczebrzeszynie.
W latach 2002-2009, ks. Mirosław pełnił funkcję diecezjalnego koordynatora Wspólnot Odnowy w Duchu Świętym i opiekuna Wspólnoty Zamojskiej.
5 grudnia 2016 r. bp Marian Rojek powierzył mu urząd Wicedziekana Dekanatu Szczebrzeszyn.
Ks. Mirosław zmarł 16 lipca 2024 r. w Austrii we wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej.
Pełniąc posługę proboszcza w Łaziskach dał się poznać jako człowieka czynu. Nowa droga prowadząca do plebanii wraz ze schodami, po których każdej niedzieli wspinali się wierni na świętą liturgię, cieszyły łaziskich parafian. Wymiana stolarki kościelnej, nowa sedilia, instalacja nowego prezbiterium wraz z postawieniem nowego kamiennego ołtarza oraz ambony zostały zwieńczone uroczystym ich poświęceniem przez ówczesnego biskupa Wacława Depo. W tym czasie konsekwentnie prowadził remont domu parafialnego, który był jakże potrzebny. Cieszył się każdą drobną rzeczą którą udało się osiągnąć zarówno w dziedzinie duchowej jak i materialnej. Po 7 latach pracy przyszła zmiana i został skierowany do pracy w Szczebrzeszynie. Znalazł się na innym, nowym poletku pracy w Winnicy Pańskiej.
Jako proboszcz parafii w Szczebrzeszynie przez ostatnie lata zabiegał nie tylko o rozwój duchowy parafii ale także o dobra trwałe szczebrzeszyńskiego kościoła. Kontynuując dzieło swojego poprzednika skupił się na jego remoncie. Staraniem księdza proboszcza, przy pomocy wiernych oraz pozyskiwanych środków zewnętrznych, udało się zmienić dach na kościele parafialnym jak również odnowić elewację zewnętrzną. W bieżącym roku miała zostać wymieniona posadzka i zainstalowane ogrzewanie podłogowe na co zostały zabezpieczone fundusze i przygotowana dokumentacja. Przychodząc do szczebrzeszyńskiej parafii podjął również trud ukończenia i urządzenia parafialnego domu, który zastał w stanie surowym, co też udało się zwieńczyć upragnionym wprowadzeniem się do nowego domu.
Działania zewnętrzne nie przeszkadzały mu w skupieniu się na tym co najbardziej istotne – posłudze sakramentalnej, comiesięcznej Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie, prowadzonych nabożeństwach Maryjnych oraz spotkaniach z parafianami, którzy ufali swojemu pasterzowi. Zawsze zorganizowany, z wizją na przyszłość, pełen planów i ukrytych marzeń służył jak tylko potrafił powierzonej sobie wspólnocie.
Przez ostatnie lata swój urlop spędzał w Austrii. Tam pośród piękna przyrody odpoczywał, nabierając sił na kolejny rok pracy. Miał więcej czasu dla siebie, a przez to i dla Pana. Zabierał ze sobą książki, które czytał. Nie przerażały go kilkusetstronicowe opracowania. Bieżącego roku urlop został zakończony, a może paradoksalnie przedłużony na wieczność. 16 lipca podczas popołudniowego spaceru na swojej ścieżce wyszedł po niego Pan i znów powiedział Pójdź za Mną. Nigdy niczego Jezusowi nie odmawiał, choć zapewne zaskoczony, to jednak posłuszny, poszedł za Mistrzem z Nazaretu i przeprawił się wraz z Nim na drugą stronę prawdziwego życia.
Wiadomość o śmierci zaskoczyła wszystkich, którzy znali ks. Mirosława. Po powrocie do swojej Małej Ojczyzny, znalazł się znów w swoim parafialnym kościele. I choć nie słyszano już jego głosu, to zdawał się mówić bardzo mocno i wyraźnie „jestem z wami”. Zapewne uradował się, że zbudował pomnik trwalszy niż ze spiżu. Licznie zgromadzeni wierni byli tego wyrazem. Przyszli pożegnać swojego kapłana, proboszcza, przyjaciela na pielgrzymim szlaku do nieba. Kulminacyjnym momentem pożegnania była święta Eucharystia żałobna sprawowana w niedzielne popołudnie, 21 lipca o godz. 16.00 w kościele parafialnym pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Szczebrzeszynie.
Mszy świętej przewodniczył ks. Błażej Górski – Dziekan Dekanatu Szczebrzeszyn, zaś kazanie wygłosił ks. Bartłomiej Garczyński. W swoim wystąpieniu kaznodzieja nawiązał do liturgii słowa ukazującej Chrystusa jako Dobrego Pasterza. Mówił m.in. że zmarły kapłan zawsze był wpatrzony w Dobrego Pasterza i sam starał się być dobrym pasterzem dla powierzonej sobie owczarni. Jako powołany do Winnicy Pańskiej, mając świadomość, że na drodze swojego życia nigdy nie był sam, odważnie kroczył za Chrystusem, tam gdzie go Pan posyłał. Bez wątpienia był tytanem pracy. Nie lękał się wyzwań, zarówno w dziedzinie duchowej jak i materialnej. Po wielokroć powtarzał Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Ufając Chrystusowi szedł razem z Nim.
Msza św. pogrzebowa pod przewodnictwem Biskupa Mariusza Leszczyńskiego została odprawiona w poniedziałek, 22 lipca 2024 r. o godz. 11.00 w kościele parafialnym pw. św. Mikołaja w Grabowcu. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Mirosław Bielecki, kapłan archidiecezji lubelskiej, ojciec Ogniska Miłości w Łopocznie.
Kaznodzieja powiedział m.in.:
„Wydawało Mu się, że to wakacje, czas odpoczynku, odwiedzenia znajomych, wyjazdu…
A śmierć zaskoczyła…
Gdy usłyszałem o śmierci ks. Mirka Prokopa – mojego kolegi, z którym tak w czasach seminarium jak i później mieliśmy dosyć bliski kontakt – byłem ogromnie zaskoczony…
Sądzę, że wielu wiernych z Tereszpola, Bełżca, katedry zamojskiej, parafii MB Królowej Polski w Zamościu, Łazisk i przede wszystkim ze Szczebrzeszyna, byliśmy, a może jeszcze jesteśmy zaskoczeni tak nagłym Jego odejściem.
Czy zaskoczony był też ks. Mirek?
Znamienne są słowa, które zapisał w swoich testamentach:
Miesiąc przed święceniami kapłańskimi: „Ja niżej podpisany Mirosław Prokop zdając sobie sprawę z tego, że dni każdego człowieka są policzone i zawsze należy być gotowym do stawienia się na wezwanie Stwórcy i Najwyższego Sędziego… (18.04.1991)”.
Może ktoś powiedzieć, że młodziutki, pobożny chłopak napisał pobożnie w młodzieńczej naiwnej gorliwości słowa na wyrost… Być może…
Ale 14 marca 2019 r. w Szczebrzeszynie, wówczas jako kapłan piastujący po raz drugi urząd proboszcza, tym razem w parafii św. Katarzyny napisał: „Świadomy, że zawsze trzeba być gotowym na spotkanie ze swoim Stwórcą i Zbawicielem…”. Po 28 latach posługi kapłańskiej raczej trudno o naiwne, pobożne uniesienie.
Nasz zmarły brat, ks. Mirek, rozumiał dobrze i nosił w sobie nieustannie świadomość przemijania. Dlatego w niedogodnościach nie narzekał, w sukcesach nie wynosił się. Trzeźwo oceniał sytuacje życia codziennego.
Codziennie był prostym, dobrym człowiekiem, księdzem, przyjacielem.
Codziennie był gotowy spotkać się, zaprosić na herbatę, odwiedzić, oddać swój czas.
Codziennie bez szumu wykonywał to co było jego obowiązkiem, tak zwyczajnie…
Głęboko ufam, że tego dnia nie dał się zaskoczyć śmierci”!
Po Mszy św. pogrzebowej ciało zmarłego ks. Mirosława Prokopa zostało złożone na cmentarzu parafialnym w Grabowcu w rodzinnym grobowcu.
Requiescat in pace!
Opracował: ks. Bartłomiej Garczyński
ZID 33(2024), nr 3, s. 282-285