Zmarł Śp. Ks. kan. Michał Styczeń

1928 - 2020

Ks. Michał Styczeń urodził się 2 lipca 1928 r. w Chotylubiu, parafia Cieszanów, jako syn Antoniego i Rozalii z d. Nawrot.

Ochrzczony został w kościele parafialnym w Cieszanowie w dniu 8 lipca 1928 r. W życiorysie ks. Michał wspominając dzieciństwo zapisał: „Było nas wszystkich rodzeństwa trzynaścioro. Byliśmy małorolni i zadłużeni u Żydów, stąd niedostatek panował w domu. Z powodu trudnych warunków mieszkaniowych i braku należytego odżywiania była wielka śmiertelność. Tak, że z gromadki trzynaściorga dzieci pozostało przy życiu tylko sześciu synów. Pamiętam, jak braciszkowie umierali nieraz co roku. Matka ciężko pracowała na roli oraz chodziła na zarobek do Żydów do Cieszanowa. Była zaradna, borykała sie z trudnościami życiowymi, długami, pożyczała w kasie, oddawała Żydom dług. To, kim jestem, zawdzięczam przede wszystkim matce. Wieczorami czytała nam książki. Co niedzielę przemierzała 8 kilometrów do kościoła, po nakarmieniu i umyciu dzieci. Po sumie całe kazanie opowiadała nam z dużą dokładnością. Nigdy nie usłyszałem z ust matki słowa nieskromnego. To zasługuje na szczególne podkreślenie, gdyż to bardzo mi zaimponowało i staram sie naśladować mamę w skromności w słowach i zachowaniu”. 

Do szkoły podstawowej Michał uczęszczał w Chotylubiu w latach 1935-1939. Z powodu wybuchu drugiej wojny światowej musiał przerwać edukację na siedem lat. W 1947 r. zaczął uczęszczać od siódmej klasy do szkoły podstawowej w Cieszanowie, którą ukończył w 1948 r. W tym samym roku dalszą edukację kontynuował w Prywatnym Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym dla Wojskowych w Lubaczowie (dwie klasy), a następnie w Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego dla Pracujących w Lubaczowie, gdzie ukończył trzecią i czwartą klasę. W 1949 r. dalszą naukę w klasie dziewiątej kontynuuje w Liceum Ogólnokształcącym w Niższym Seminarium Duchownym Księży Misjonarzy Świętej Rodziny w Kruszewie Wielkopolskim, powiat Czarnków, województwo poznańskie. W 1952 r. zdał egzamin maturalny w Państwowym Liceum Ogólnokształcącym dla Pracujących im. Juliusza Słowackiego w Przemyślu.

W czerwcu 1952 r. idąc za głosem powołania złożył dokumenty do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Opolskiej z siedzibą w Nysie i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne.

Święcenia diakonatu otrzymał 16 czerwca 1957 r., zaś kapłańskie z przeznaczeniem dla posługi w Archidiecezji Lwowskiej – 23 czerwca 1957 r. w Katedrze Opolskiej z rąk Biskupa Opolskiego Franciszka Jopa.

Pierwszą placówką duszpasterską ks. neoprezbitera Michała była parafia Oleszyce, na którą został skierowany w sierpniu 1957 r. Po roku, z dniem 7 sierpnia 1958 r. został mianowany wikariuszem parafii Stary Dzików w której to posługiwał przez pięć lat. W tym czasie ks. Michał dojeżdżał do trzech wiosek ucząc religii oraz dwóch wiosek odprawiając Mszę św. Oprócz tego pomagał na miejscu w pracy parafialnej. 5 października 1962 r. jego proboszcz, ks. kan. Felicjan Palewicz, dostał lekkiego paraliżu w wyniku nadciśnienia krwi. Ciężar całej pracy spadł na jego barki w całości. Wówczas przekonał się, że nie ma zaradności i inicjatywy, by samodzielnie prowadzić pracę duszpasterską. Zastanawiał się czy nie byłoby lepiej dla niego opuścić Archidiecezję i wstąpić do zakonu. 

W 1963 r. ks. Michał zapragnął wstąpić do Zgromadzenia Księży Chrystusowców. W piśmie skierowanym do Kurii Arcybiskupiej w Lubaczowie napisał: „Zwracam się z uprzejmą prośbą o zwolnienie mnie z Archidiecezji celem wstąpienia do zakonu. Od dłuższego czasu odczuwam powołanie zakonne. […] Obecnie porozumiałem się z Głównym Przełożonym Towarzystwa Chrystusowego. Obiecano mi przyjęcie po zwolnieniu z Archidiecezji. Dlatego jeszcze raz serdecznie proszę o pozytywne załatwienie mej prośby. W razie, gdyby po nowicjacie przełożeni nie dopuścili mnie do ślubów, chętnie wróciłbym do Archidiecezji” (12.07.1963).

Ks. infułat dr Michał Orliński, Wikariusz Kapitulny w Lubaczowie w opinii przesłanej do Generała Zgromadzenia Księży Chrystusowców pisał: „Ks. Michał Styczeń jest kapłanem dobrym, pracowitym i pobożnym; obowiązki swoje podejmuje i wykonuje serio. Władzy kościelnej i księżom proboszczom był zawsze posłuszny i uległy. Nie jest on orłem, trochę jest powolny, ale ma najlepsze chęci. W zakonie będzie bardzo pożyteczny z niego pracownik w Winnicy Pańskiej, w zespole dobrych i życzliwych kapłanów zakonnych” (01.08.1963).

Ks. Michał Styczeń, jako nowicjusz, bardzo często pisał listy do Kurii Arcybiskupiej w Lubaczowie. W jednym z nich zapisał: „Bardzo dobrze sie czuję. Odbyłem ośmiodniowe rekolekcje, podczas których wiele skorzystałem dla swej duszy. Choć jestem w nowicjacie Towarzystwa Chrystusowego, to jednak pamiętam też o naszej najmniejszej, najuboższej Archidiecezji, aby dał Pan Jezus, żeby Chrystusowcy mogli pracować wśród uchodźców polskich na Wschodzie” (11.09.1963).

Roczny nowicjat ks. Michał odbył w Ziębicach, powiat Ząbkowice Ślaskie, po którym złożył czasowe śluby zakonne. Od 1964 r. posługiwał w parafii prowadzonej przez Księży Chrystusowców w Bożnowicach w archidiecezji wrocławskiej. W międzyczasie czynił starania o wyjazd na stałe do pracy wśród Polonii w Brazylii. Otrzymał zaproszenie do Rio de Janeiro. Starania trwały dwa lata zakończone odmową wydania paszportu. W 1965 r., po dwuletnim pobycie w zakonie, przełożony Towarzystwa Chrystusowego w piśmie wysłanym w dniu 11 czerwca 1965 r. do Kurii Arcybiskupiej w Lubaczowie poinformował: „Ks. Michał Styczeń, profes o ślubach czasowych w naszym Towarzystwie, nie został dopuszczony do dalszej profesji. W związku z tym wróci on  z dniem 1 września br. do diecezji”.

„Ze wstydu – jak zapisał w swym życiorysie ks. Michał – nie wróciłem do diecezji, bo księża zaczęliby się ze mnie nabijać” (22.05.1981). Poprosił wówczas ks. Styczeń o urlop, tak by mógł w inny sposób realizować powołanie kapłańskie. Zgłosił się wówczas do kurii w Oliwie Gdańsku w celu przyjęcia do pracy duszpasterskiej w diecezji gdańskiej. Biskup Gdański Edmund Nowicki chętnie zgodził się przyjąć ks. Michała Stycznia w szeregi duchowieństwa gdańskiego. Dowiedziawszy się zaś, że ks. Michał jest kapłanem archidiecezji lwowskiej zaświadczył wobec niego, że jest pełen podziwu i wdzięczności za pracę kapłanów lwowskich w organizowaniu życia religijnego i odbudowę zniszczonych świątyń na terenie odzyskanej diecezji gdańskiej.

Z dniem 1 listopada 1965 r. ks. Michał Styczeń został mianowany wikariuszem współpracownikiem przy kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Stegnie Gdańskiej. Po trzech latach owocnej posługi w diecezji gdańskiej, ks. Michał powrócił do Archidiecezji w Lubaczowie. Jak sam zapisał w jednym z listów do ks. infułata Jana Nowickiego: „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.

Administrator Apostolski bp Jan Nowicki mianował ks. Michała w 1968 r. wikariuszem parafii Lipsko k/Narola w której to parafii posługiwał dziewięć lat. 19 maja 1977 r., ponownie po dwudziestu latach, ks. Michał został mianowany wikariuszem parafii Oleszyce. Kolejną placówką duszpasterską, także po raz drugi, była parafia Stary Dzików, w której posługiwał w latach 1978-1982. 

Prezentując dokonania i zasługi ks. Michała Stycznia, nie sposób pominąć faktu, że Administrator Apostolski bp Marian Rechowicz w dniu 12 czerwca 1982 r. obdarzył ks. Michała odznaczeniem kościelnym. W nominacji czytamy: „Doceniając dotychczasową postawę kapłańską i gorliwość w posłudze duszpasterskiej, a zwłaszcza w katechizowaniu dzieci, nadajemy Księdzu z okazji Jego 25-lecia kapłaństwa odznaczenie – Expositorium Canonicale ze wszystkimi do tego odznaczenia przywiązanymi przywilejami”. 

Następną, tym razem samodzielną, placówką ks. Michała była parafia Potok Jaworowski w dekanacie lubaczowskim, na którą został posłany w roli administra­tora z dniem 7 października 1982 r. Jednak z powodu niezwykle trudnych warunków duszpasterskich w parafii, ks. Michał poprosił o zwolnienie z obowiązków (07.03.1983). Biskup Marian Rechowicz dekretem z dniem 8 marca 1983 r. odwołał ks. Michała z pełnienia obowiązków administratora parafii Potok Jaworowski i skierował go jako rezydenta do parafii pw. św. Stanisława w Lubaczowie. Jednak z dniem 2 sierpnia 1983 r. bp M. Rechowicz mianował go wikariuszem kooperatorem w pa­rafii Machnówek. Następny wikariat ks. Michała był w parafii Hulcze, w której posługiwał w latach 1984-1986. Z dniem 9 września 1986 r. Administrator Apostolski bp Marian Jaworski mianował ks. Michała rezydentem w parafii Łukawica, gdzie posługiwał przez siedem lat.

W dniu 19 lipca 1993 r. ks. Michał Styczeń wystosował prośbę do Biskupa Zamojsko-Lubaczowskiego Jana Śrutwy, pisząc: „Ekscelencjo! Najdostojniejszy Księże Biskupie! Przez ostatnie siedem lat pracowałem w parafii Łukawica jak rezydent. Obecnie chcę poświęcić się jako misjonarz w Archidiecezji Lwowskiej. Proszę pokornie o zezwolenie na podjęcie pracy duszpasterskiej w Archidiecezji Lwowskiej tak długo, jak mi zdrowie pozwoli. Ostatnio rozmawiałem z Księdzem Arcybiskupem Marianem Jaworskim, który wyraził chęć przyjęcia mnie do pracy”.

Biskup Jan Śrutwa stosownie do prośby ks. Michała Stycznia, uwzględniając zgodę abpa Mariana Jaworskiego, zezwolił mu  z dniem 29 września 1993 r. na rozpoczęcie posługi duszpasterskiej w Archidiecezji Lwowskiej. W tym momencie dla ks. Michała rozpoczął się nowy etap posługi kapłańskiej poza granicami Polski. Jako wikariusz posługiwał w parafiach: Kopyczyńce (1993 – 01.09.1995), Miżyniec (01.09.1995 – 29.08.1998). Następnie 29 sierpnia 1998 r. ks. Michał otrzymał nominację wikariuszowską do trzech parafii: Medenice, Mikołajów i Rozdoły. Rok później 30 września 1999 r. ks. Styczeń otrzymuje kolejną nominację, tym razem jako współpracownik ks. infułata Ludwika Rutyny w Buczaczu, a po roku z dniem 1 września 2000 r. zostaje wikariuszem w parafii Stryj.

Nic więc dziwnego, że Biskup Zamojsko-Lubaczowski, doceniając wzorową postawę i gorliwą pracę kapłańską, w dniu 18 czerwca 2003 r. odznaczył ks. Michała Stycznia godnością kanonika honorowego Kapituły Konkatedralnej w Lubaczowie.

W 2005 r. ks. Michał Styczeń mając ukończone 77 lat życia postanowił wrócić do Polski. Dlatego też Marian Kardynał Jaworski, Arcybiskup Metropolita Lwowski Obrządku Łacińskiego, w piśmie skierowanym do ks. Michała w dniu 5 listopada 2005 r. napisał: „Przychylając sie do prośby z dnia 3 listopada 2005 r. zwalniam Księdza Kanonika z obowiązków duszpasterskich w Archidiecezji Lwowskiej z dniem 31 grudnia 2005 r. Dziękując Księdzu Kanonikowi za 12-letnią ofiarną posługę kapłańską w Archidiecezji błogosławionego Jakuba Strzemię. Swoją postawą kapłańską Ksiądz Kanonik umacniał wiernych w parafiach, którzy w czasach minionych byli pozbawieni kapłanów. Na dalsze lata posługi kapłańskiej upraszam u Najwyższego Pasterze Jego błogosławieństwo”. 

Ks. Michał Styczeń od stycznia 2006 r. zamieszkał w Domu Księży Seniorów w Biłgoraju i w miarę sił i możliwości czynnie angażował się w pomoc duszpasterską szczególnie w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. 

Wielokrotnie ks. kan. Michał Styczeń, czego sam także byłem świadkiem, mówił: „Robiłem co mogłem, ale stwierdzić mogę za słowami Pisma świętego, że «sługą nieużytecznym byłem». Żadnego kościoła, ani plebanii nie wybudowałem, stopnia naukowego nie zdobyłem, książki nie napisałem. «Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». Widzę zło w świecie i w ludziach, i potępiam je. Niestety człowiek sam to zło toleruje i nieraz popełnia. Nieraz uważałem, że życie czynne ma wielki sens, ale bez kontemplacji i modlitwy na dłuższą metę nie da się praktykować takiego życia. Znów z drugiej strony, sama teoria, mistyka i modlitwa bez miłości czynnej na wiele się nie przydaje. Chyba trzeba połączyć modlitwę z pracą, choć są trudności z modlitwą, jeśli człowiek nie zada sobie wyrzeczenia. Jako małe dziecko miałem daleko do kościoła, około ośmiu kilometrów. Miałem pragnienie mieszkać blisko kościoła. Miałem sen w dzieciństwie, że kościół cieszanowski był blisko naszej chaty. I to sprawdziło się. Opatrzność Boża sprawiła, że prawie w «domu Pańskim» mieszkam, jako kapłan. Ubóstwo praktykowano w mojej rodzinie i to pozostało, z czego się cieszę. Lubię pokorę i ludzi pokornych”.

Ziemska droga ks. kan. Michała Stycznia dobiegła końca w piątek, 13 marca 2020 r. w Domu Księży Seniorów w Biłgoraju

Uroczystość pogrzebowa odbyła się w poniedziałek, 16 marca 2020 r. w dwóch etapach. O godz. 11.00 w kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju została odprawiona Msza św. za śp. Ks. Michała dla księży emerytów z powodu zarządzenia władz państwowych oraz zaleceń sanitarno epidemiologicznych związanych z rozprzestrzenianiem się korona wirusa, że w liturgii nie mogło uczestniczyć więcej niż 50 osób. Zaś o godz. 12.00 w tej samej świątyni Mszy św. pogrzebowej przewodniczył Biskup Diecezjalny Marian Rojek, koncelebrował Biskup Senior Jan Śrutwa oraz kapłani z Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.

We wstępie bp Marian Rojek powiedział: „Śp. Ks. Michała Stycznia poznałem już w jego ostatnim okresie kapłańskiego posługiwania, gdyż od piętnastu lat, tutaj w tym środowisku w Domu Księży Seniorów w Biłgoraju służył swoją kapłańską posługą, jako spowiednik, doradca, jako ten, który jest nastawiony, mając więcej czasu, na słuchanie drugiego człowieka i na prezentowanie Bogu ludzkich spraw. 12 marca br. Miałem to szczęście, że zaglądnąłem do Domu Księży Seniorów. Wieczorem rozmawialiśmy, była modlitwa, błogosławieństwo, naznaczenie krzyżem. Właściwie jeszcze nic nie zapowiadało tak nagłego odejścia do Domu Pana. Pozostaje mi jego obraz kapłana cichego, spokojnego i uśmiechniętego”. 

Homilię wygłosił ks. kan. dr Andrzej Niedużak, w której powiedział m.in.: „Dla ks. Michała najważniejsza była jedna droga, droga do Kościoła, aby odprawiać Mszę św., pełnić posługę w konfesjonale. Obojętnie, czy czuł się lepiej, czy gorzej, to było nieistotne. Najważniejsze służyć Bogu i ludziom, takiego właśnie go poznaliśmy. Skulony z laseczką wędrował do Kościoła. Jego skromność i pokora wielu onieśmielała, a dla wielu była wręcz dziwactwem. Nic nie chciał dla siebie, nic mu nie było potrzeba, tylko służyć innym. Jak to się ma do współczesnego świata i do tych wszystkich dążeń w tym świecie? Ale to był Boży Kapłan. To przede wszystkim był dobry człowiek, a później bardzo wierzący Kapłan. Dla Niego modlitwa, ofiara Mszy św. to była podstawa, to było najważniejsze, co musiał robić w swoim życiu każdego dnia. I właściwie nie wyobrażał sobie tego dnia inaczej. Bo jak można inaczej przeżyć dzień z życia, który daje Pan Bóg! Całe jego życie to było jedno wielkie poświęcenie dla ludzi i dla Pana Boga. Jak napisał Adam Mickiewicz: „Duch jest budową, ciało jako rusztowanie, musi być rozebrane, gdy budowa stanie”. Budowa została ukończona! Rusztowanie rozebrane! Ufam głęboko, że śp. ksiądz Michał zamieszkał w Domu Ojca i stamtąd wyprasza dla nas potrzebne łaski. Do zobaczenia Księże Michale. Odpoczywaj w pokoju”.

Na zakończenie Eucharystii, Dyrektor Domu Księży Seniorów w Biłgoraju, ks. Krzysztof Portka, podziękował wszystkim za przybycie i modlitwę za śp. Ks. Michała Stycznia oraz przypomniał słowa testamentu kapłańskiego ks. Kanonika: „Boże bądź miłościw mnie grzesznemu. Pochodziłem z trzynaściorga rodzeństwa. Lubiłem ubóstwo, co uwidacznia się na sposób mojego pogrzebu. Z pokory i żalu za grzechy życzę pochówku bez katafalku, proszę postawić trumnę na ziemi. Również chciałbym, aby na moim pogrzebie nie było kwiatów i wieńców. Prosiłbym, by nie było żadnych przemówień. Lubiłem święte życie, ale przysłowie mówi: «Nie mów hop, dopóki nie przeskoczysz». Byłem w życiu bardzo wstydliwym i uważam, że to bardzo dobra cnota, strzegąca człowieka od grzechu. Dziękuję Panu Bogu, że na stare lata dał mi łaskę nawrócenia ze słabości ludzkiej natury. Przepraszam wszystkich, którym dokuczyłem, ja proszę o przebaczenie”.

Po Mszy św. ciało zmarłego ks. Michała Stycznia zostało złożone na cmentarzu parafialnym parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju.

Requiescat in pace!


Opracował: Ks. Zygmunt Jagiełło
ZID 29(2020), nr. 1, s. 151-158.