Zmarł Śp. ks. kan. Jan Maciocha

1926 - 2014

Ks. Jan Maciocha urodził się 15 grudnia 1926 r. w Dąbrowicy, jako syn Jana i Agnieszki z  d. Antosz. Przez sakrament chrztu św. do wspólny Kościoła został włączony 26 grudnia 1926 r. w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Puszczy Solskiej (Biłgoraj).

Sakramentu udzielił mu ks. Władysław Bargieł. Dzieciństwo spędził we wsi rodzinnej, gdzie ukończył pięć klas szkoły powszechnej, zaś klasę szóstą ukończył w Biłgoraju. Naukę w szkole przerwała mu II wojna światowa. W 1943 r. został wywieziony do Niemiec do przymusowej pracy. Wyjazd poprzedzony został dwutygodniowym pobytem w obozie na Majdanku w Lublinie. Na terenie Rzeszy Niemieckiej w okolicach Hanoweru pracował do końca wojny. Po kapitulacji Niemiec został wywieziony do zbiorowego obozu w Empelde koło Hanoweru, gdzie przebywał do marca 1946 r., po czym powrócił do Ojczyzny i rozpoczął naukę w Państwowym Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym w Biłgoraju, gdzie w 1950 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. W tym samym roku rozpoczął studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym  UMCS w Lublinie. Jednak po kilku dniach nauki na uniwersytecie, złożył podanie o przyjęcie do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie, w którym napisał: „Nauka i życie studenckie nie odpowiadają moim zamiłowaniom i powołaniu. Głos sumienia mówi, że mi uniwersytet nie jest dla mnie, a cel życia który obrałem nie jest moim celem. Nie poszedłem zgodnie z zamiłowaniem i powołaniem. Uważam, że celem mego życia jest służba Bogu. Idąc za głosem sumienia, którego przedtem nie słuchałem, postanowiłem wstąpić do seminarium” (16.10.1950).  

Proboszcz parafii Puszcza Solska, ks. Jan Mróz, w opinii zapisał: „Jan Maciocha dał mi się poznać jako młodzieniec etyczny, stateczny, pozytywnie ustosunkowany do obowiązków religijnych. Pilny w nauce, lubiący zagadnienia społeczne. W tutejszym środowisku cieszy się opinią dobrą. Jako kandydat do Seminarium Duchownego zasługuje na poparcie i polecenie” (17.10.1950).

Podobnie pozytywną ocenę wystawił mu ks. Stanisław Byrski, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej i Wniebowzięcia NMP w Biłgoraju, katechizujący młodzież w Liceum Ogólnokształcącym w Biłgoraju, który zauważył, że Jan Maciocha „był wzorowym uczniem – katolikiem. Nie opuścił ani jednej godziny lekcji religii. Był najzdolniejszym uczniem w klasie i stale przygotowanym na lekcje z dnia na dzień. Systematyka w pracy, takt, ułożenie i wiedza przy pracy nad sobą pozwalają mieć nadzieję, że Jan Maciocha jest dobrym kandydatem na przyszłego księdza” (17.10.1950).

Po każdych wakacjach, które alumn Jan spędzał w domu rodzinnym w Dąbrowicy, lub u swego szwagra, który był kościelnym w Puszczy Solskiej, proboszcz parafii, ks. Jan Mróz w lakoniczych „testimoniach” podkreślał dobre zachowanie alumna: „obowiązki kleryka wypełniał starannie, poprzez uczestnictwo w codziennej Mszy św., nabożeństwach, adoracjach. Dobrze ustosunkowany do księży. Towarzystwa nieodpowiedniego unikał. W relacjach z ludźmi bezpośredni i bliski. Dość dużo uczył się” (20.09.1953). W kolejnych opiniach tenże proboszcz informował: „Sprawował się podczas wakacji wzorowo, żadnych zarzutów natury zasadniczej stawiać nie mogę. Swoją łączność duchową z Bogiem utrzymywał przez codzienne uczęszczanie na Mszę św. i przystępowanie do Komunii św., odbywał także adorację, nie zapominając o rozmyślaniu i różańcu. Prowadził katechizacje dzieci szkolnych w parafii Dub, gdzie zapewne owocnie pracował” (24.09.1954).

25 lutego 1956 r. Jan Maciocha przyjął w katedrze lubelskiej z rąk bpa Piotra Kałwy święcenia kapłańskie. Jego pierwszą placówką, gdzie pełnił praktykę duszpasterską była parafia Pawłów (02.03.1956). Po dwóch miesiącach, 12 maja 1956 r. objął stanowisko wikariusza w parafii Krężnica Jara. Kolejne parafie jego posługi wikariuszowskiej to Wojsławice (22.06.1957 – 30.06.1958), oraz Turobin (30.06.1958 – 20.06.1959).

 Wiosną 1959 r. Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie, Wydział do Spraw Wyzwań, wobec ks. J. Maciochy wystosowało pismo o jego niewłaściwej pracy duszpasterskiej według oceny osób świeckich. W wyniku czego on sam do Kurii w Lublinie napisał wyjaśnienie: „Odpowiadając na pismo Wydziału do Spraw Wyznań P.W.R.N. w Lublinie z dnia 7 marca 1959 r. (Wz. II-1/11/59) oskarżające mnie o niewłaściwe postępowanie oświadczam. W żadnym moim wystąpieniu i nawet żadną moją wypowiedzią nie podrywałem i nie podrywam autorytetu nauczycieli i szkół. Nigdy nie stwierdzałem z ambony, że nauczyciele są ograniczeni, że nie umieją poznać prawdy i wychowywać młodzieży lub, że z powodu swej ciemnoty karmią młodzież plewami. Jestem świadomy i ciągle pamiętam, że jestem nauczycielem uczącym w szkole i z tej racji każde moje wystąpienie przeciwko nauczycielom i szkole jest wystąpieniem przeciwko sobie samemu. Na młodzież szkolną Szkoły w Turobinie nie wywierałem i nie wywieram nawet dopuszczalnego nacisku i nawet choćby chciał wywrzeć, to nie mogę, a to dlatego, że jej nie uczę i nigdy poza nabożeństwami kościelnymi z nią się nie spotykałem i nie spotykam, nawet nie rozmawiałem oddzielnie z tą czy inną uczennicą, lub z tym czy innym uczniem. W czasie nabożeństw wszelki nacisk jest niedopuszczalny, bo jest sprzeczny z podstawowymi prawdami wiary objawionej. Kierownictwo Szkoły w Turobinie ani piśmiennie, ani ustnie nie powiedziało mi o tym, że nie życzy sobie wizyty księdza na terenie podległego mu internatu. Zostałem zaproszony i wprowadzony przez młodzież internatu jak się zaraz dowiedziałem uczęszczającą do jedenastej klasy. Nigdy i nikomu nie sugerowałem, by się modlił, a nie uczył, ale niekiedy mówiłem, że każdy katolik swoją usilną pracę i naukę winien rozpoczynać i kończyć modlitwą. W czasie wizytacji na terenie internatu wręczyłem młodzieży obrazki kolędowe, gdyż mnie o to prosiła. Oświadczam zgodnie ze swoim sumieniem i prawdą, że swoim postępowaniem na zwrócenie mi uwagi nie zasłużyłem” (18.03.1959).

Pismo to było dla ks. Jana Maciochy ważną chwilą, w którym poprosił Biskupa Lubelskiego o zgodę na ekskardynację z diecezji lubelskiej do archidiecezji wrocławskiej. Prośbę swą motywował tym, iż dobro Kościoła w Polsce wymaga, aby każda parafia posiadała przynajmniej jednego księdza. Jako młody, liczący 33 lata dobrze rozwinięty kapłan posiada dużo siły potrzebnej do zorganizowania wzorowej parafii. Argumentował ponadto, że praca w parafiach nieudolnie i słabo prowadzonych przynosi mu wiele niepotrzebnych kłopotów, tak ze strony władz państwowych, jak i kościelnych (21.06.1959).

Bp Piotr Kałwa mianował go 20 czerwca 1959 r. wikariuszem parafii Horodło, zaś rok później 30 kwietnia 1960 r. przychylając się do jego wielokrotnych próśb zwolnił go z urzędu wikariusza parafii Horodło, wyrażając kanoniczną zgodę, aby ks. Jan Maciocha mógł udać się na Ziemie Odzyskane na teren archidiecezji wrocławskiej celem poświęcenia się tam dalszej pracy kapłańskiej. Bp Kałwa mając na uwadze dobro kościelne udzielił mu ekskardynacji z diecezji lubelskiej na zawsze i bezwzględnie.

W piśmie przewodnim do Kurii Arcybiskupiej we Wrocławiu, ks. dr Piotr Stopniak, wikariusz generalny Kurii Biskupiej w Lublinie napisał: „Pracę ks. Jana Maciochy oceniamy pozytywnie. Jest on człowiekiem realnym i wytrwałym. Nie były notowane żadne fakty nieposłuszeństwa z jego strony do Władzy Duchownej, chociaż w jego charakterze leży wiele indywidualizmu. Jako kaznodzieja oceniany bywa przez słuchających korzystnie. Zdrowiem cieszy się dobrym. Jego chęci do pracy kapłańskiej na Ziemiach Odzyskanych zdają się być szczere” (21.03.1960).

Problemy ks. Jana Maciochy pojawiły się niebawem, gdyż aby mógł zostać inkardynowany do archidiecezji wrocławskiej powinien nienagannie przepracować trzy lata na terenie wspomnianej archidiecezji. Ponadto bp Andrzej Wronka, wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej powiadomił Kurię w Lublinie, że jeśli Kuria nie może przyjąć tego warunku, to ks. Jan Maciocha nie będzie mógł być zatrudniony na terenie archidiecezji wrocławskiej (16.05.1960). Sam ks. Maciocha otrzymał pismo, że „sprawa nadania beneficjum w archidiecezji wrocławskiej i przyjęcia go do diecezji jest nieaktualna – gdyż nie ma wolnych parafii” (9.07.1960).

Ks. Jan czynił starania ponadto o podjecie pracy duszpasterskiej w Diecezji Warmińskiej, jednakże i tam nie został przyjęty przez bpa Tomasza Wilczyńskiego (17.09.1960).  

28 października 1960 r. bp Piotr Kałwa skierował go na urząd wikariusza parafii Nabróż w której posługę kapłańską pełnił do 10 czerwca 1961 r. Następnie przez dwa miesiące był wikariuszem parafii Milejów (10.06.1961 – 26.08.1961) i miesiąc w parafii Kraśnik (26.08.1961 – 22.09.1961). 

Biskup Lubelski doceniając jego bogate doświadczenie duszpasterskie, w dniu 22 września 1961 r. mianował go proboszczem parafii Topólcza, w której to posługę kapłańską pełnił przez 25 lat. Wielokrotnie w tym czasie prosił biskupa lubelskiego o zwolnienie z parafii i przeniesienie na inną z powodu rozlicznych obowiązków związanych z pracą na roli, która to pochłania mu wiele czasu i nie był w stanie wypełniać osobistych posług kapłańskich, tak by pracować dla większego dobra Kościoła (25.10.1965).

Ks. Jan zarządzał gruntami o łącznej powierzchni 45 ha. Były to grunty orne, łąki, pastwiska oraz las. Wszystko to było rozrzucone na powierzchni ok. 20 km2 w 30 odrębnych powierzchniach. Musiał tego wszystkiego pilnować, bo jak sam zauważał sąsiedzi dość często kradli mu drzewo w lesie, co pociągało za sobą liczne procesy sądowe, skargi, których było ponad 90 w instytucjach administracyjnych i sądowych (04.03.1968).

30 czerwca 1975 r. Kuria Biskupia w Lublinie powiadomiła Urząd Wojewódzki w Lublinie, Wydział do Spraw Wyznań o zamiarze mianowania administratorem parafii w Biskupicach ks. Jana Macochę, jednakże odpowiedź Urzędu była negatywna. Ponadto sam ks. Jan otrzymywał wiele propozycji objęcia innych parafii, jednak jego odpowiedź z czasem była negatywna z różnych względów.  

31 maja 1985 r. ks. Jan Maciocha został kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiaty Zamojskiej. 

Po 25 latach spędzonych w parafii Topólcza, 14 marca 1986 r. został przeniesiony na urząd proboszcza parafii Sitaniec. Odchodząc z parafii Topólcza wierni parafii wysłani do Kurii Biskupiej w Lublinie pismo w którym napisali: „W mieniu mieszkańców parafii Topólcza dziękujemy ks. Janowi, za to że pokrył kościół, zrobił konserwacje z zewnątrz i wewnątrz świątyni, ogrodził plac wokół kościoła i plebani. Postarał się by została zrobiona szosa w parafii, przez co samochody jeżdżą, a ludzie nie chodzą po 3 km pieszo do przystanku PKS. Podczas jego obecności w parafii zrodziły się powołania kapłańskie ks. Stanisława Budzyńskiego i ks. Józefa Godzisza. Ksiądz proboszcz pogłębił wiarę rzymskokatolicką. Dzięki niemu poznaliśmy światło wiary i lepiej poznaliśmy Boga”.

Po sześciu latach, z dniem 9 czerwca 1992 r. ks. bp Jan Śrutwa mianował go proboszczem parafii pw. MB Królowej Polski w Zwierzyńcu, zaś rok później, 12 lipca 1993 r. bp zamojsko-lubaczowski przeniósł go na urząd proboszcza parafii pw. św. Jacka w Płoskiem, który pełnił przez pięć lat. 27 czerwca 1998 r. ks. Maciocha złożył na ręce Pasterza Diecezji prośbę o mianowanie administratora dla parafii Płoskie, którego otrzymał w osobie ks. mgra lic. Zbigniewa Szalko, 18 czerwca 1998 r.

Spełniając powinność uchwaloną w statutach Pierwszego Synodu Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, oraz uwzględniając ustalenia z bp. Janem Śrutwą, ks. Jan Maciocha poprosił o przedłużenie pełnienia urzędu proboszcza parafii Płoskie do ukończenia 75 roku życia, w dniu 15 grudnia 2001 r. (28.05.2001). Bp J. Śrutwa przychylił się do tej prośby i w dniu 16 grudnia 2001 r. zwolnił go z urzędu proboszcza parafii Płoskie i przeniósł w stan emerytalny. Ks. Jan nadal mieszkał na plebanii. Jednak w związku z pogarszającym się stanem zdrowia, oraz prośbą skierowaną do Biskupa Diecezjalnego Mariana Rojka w dniu 21 marca 2013 r., Pasterz Diecezji skierował ks. Jana do zamieszkania w Domu Księży Seniorów w Biłgoraju. Biskup podziękował mu za dotychczasową pracę kapłańską na różnych placówkach duszpasterskich oraz życzył dobrego zdrowia na dalsze lata życia, polecając go opiece Matki Odkupiciela – Patronki Diecezji. 

Ks. kan. Jam Maciocha zmarł w środę, 30 lipca 2014 r. w Szpitalu w Biłgoraju.

Uroczystość pogrzebowa odbyła się w piątek, 1 sierpnia 2014 r. o godz. 12.00, w kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. Mszy św. przewodniczył Biskup Diecezjalny Marian Rojek, koncelebrowało 40 kapłanów. Homilię wygłosił ks. kan. Stanisław Budzyński.

Po Mszy św. ciało zmarłego kapłana zostało złożone na cmentarzu parafialnym parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju.

Requiescat in pace!

Opracował: ks. Zygmunt Jagiełło
ZID 23(2014), nr 3, s. 441-445