Sanktuarium św. Marii Magdaleny w Biłgoraju

Parafia: Świętej Marii Magdaleny - Sanktuarium

fot. ks. Jacek Rak

Kontakt

Adres:
św. Marii Magdaleny;
23-400 Biłgoraj

e-mail: [email protected]

www: www.maria-magdalena.zamojskolubaczowska.pl

RYS HISTORYCZNY

Pierwsza nazwa obecnej parafii to Puszcza Solska. 5 X1954 r. miejscowość ta została włączona do Biłgoraja, dlatego Kuria Biskupia w Lublinie pismem z 30 XII 1961 r. ustaliła nazwę par. na św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. 

Pierwsza wzmianka o działalności duszpasterskiej na tym terenie sięga r. 1603, kiedy zaczęła, funkcjonować mała kapliczka wybudowana na miejscu objawień św. Marii Magdaleny. Prawdopodobnie par. została erygowana w r. 1644. Teren jej przez długie lata był bardziej rozległy od dzisiejszego. Do r. 1919 w jej granicach znajdowały się miejscowości należące obecnie do par. Majdan Stary i Sól, a ostatnio wieś Bukowa została przyłączona do nowego ośrodka w Korytkowie. 

W r. 1644 Tomasz Zamoyski sprowadził tu franciszkanów czarnych z Zamościa. Razem z kościołem wybudował im drewniany klasztor. Zabudowania te na skutek klęsk żywiołowych i wojen były kilkakrotnie niszczone (1648, 1655, 1702). Fundatorką klasztoru murowanego, istniejącego do dzisiaj, chociaż częściowo przebudowanego, była Konstancja Zamoyska. Wzniesiono te zabudowania około r. 1778. Od r. 1692 par. została oddana franciszkanom, którzy duszpasterstwo prowadzili tu do kasaty, tj. do r. 1864. Par. była wyposażona w ziemię, z której do dzisiaj pozostało tylko 6 mórg. Obok działalności duszpasterskiej rozwijano również pracę charytatywną wśród biednych i oświatową prowadząc szkołę par. Przy klasztorze istniała biblioteka, rozwijały działalność bractwa, m.in. różańcowe. Szczególnym kultem cieszyła się patronka par. - św. Maria Magdalena. 
Od kasaty klasztoru (1864) w par. pracują księża diecezjalni. Obecnie obsługują oni nie tylko kościół par., ale również i inne obiekty sakralne położone na terenie par. (Wola Dereźniańska, Smólsko Małe, kaplica w szpitalu). 

Obecnie istniejący kościół jest szóstą z kolei budowlą na tym miejscu. Pierwsze cztery były drewniane, fundacji rodziny Zamoyskich. Już w r. 1603 na miejscu objawień św. Marii Magdaleny wybudowano kaplicę (fundował kanclerz Jan Zamoyski), natomiast pierwszy kościół wybudowano w r. 1644; spalili go Kozacy w r. 1648. Ostatnią świątynię drewnianą wybudowano w r. 1705. Spłonęła ona od pioruna 22 VI 1794 r. Wtedy Aleksander Zamoyski polecił przebudować jedno skrzydło klasztoru (nowe sklepienie, oraz dobudowano fronton z małą wieżyczką). Tak powstała świątynia funkcjonowała do r. 1928. Już wcześniej myślano o budowie nowego kościoła, ale władze carskie nie wyrażały zgody. 

Dopiero w latach 1921-1928 wybudowano kościół istniejący do dzisiaj. Projektował go arch. Jerzy Siennicki. Został konsekrowany pw. św. Marii Magdaleny przez bp. M. Fulmana (15 V 1932). Natomiast stary kościół (w klasztorze) zamieniono na salę par. W czasie działań wojennych uszkodzeniu uległa wieża i nawa główna. Remont generalny był przeprowadzony w r. 1947, a malowanie wnętrza w r. 1952. Kościół był również odnawiany w okresie późniejszy (1973). 

Budynek murowany, trzynawowy. Monumentalna budowla w duchu eklektycznym nawiązuje w bryle i w detalu architektonicznym do renesansowo-barokowych form architektury polskiej. Obok prezbiterium jest zakrystia, ;i na frontonie wieża, sufit prezbiterium i nawy głównej bogato zdobiony stiukami, sufit w nawach bocznych gładki, posadzka z terakoty, ołtarz główny murowany z drewnianą nadstawą. W ołtarzu tym jest zabytkowy obraz św. Marii Magdaleny (zapewne w. XVII) i drugi - MB Różańcowej (z lat 1934-1940). Kościół ma 2 drewniane ołtarze boczne: po stronie prawej - MB, a po lewej - św. Antoniego Padewskiego. W ołtarzach bocznych są zabytkowe obrazy: św. Antoniego Padewskiego (w. XVII/XVIII), N.M.P. Niepokalanie Poczętej (XVIII w.), MB Kodeńskiej (XVIII w.), św. Mikołaja (XVIII w.), św. Franciszka (XVIII w.), św. Floriana (XVIII w.) i ludową rzeźbę Chrystusa Frasobliwego z r. 1836. Ławki i konfesjonały dębowe, zabytkowa chrzcielnica (XVIII w.), odnawiana w r, 1969, na chórze muzycznym organy 19-głosowe z r. 1931 (Jagodziński). Na wieży kościelnej umieszczono w r. 1973 3 dzwony (jeden konsekrowany w r. 1955, a dwa w r. 1967). 

Dawna dzwonnica (II połowa w. XVIII) stoi obecnie poza cmentarzem kościelnym, przy ul. Tarnogrodzkiej. 

Na terenie par. znajdują się zwykle krzyże przydrożne, jak również kapliczki. Szczególna uwaga należy się; kapliczce św. Marii Magdaleny położonej przy szosie do Tarnogrodu, naprzeciw kościoła. Wymurowana została po r. 1794 (być może na miejscu spalonego kościoła), gruntownie odnawiana w r. 1856. Wewnątrz mieści się barokowy ołtarz (XVIII w.) z obrazem św. Marii Magdaleny (1792). Również wewnątrz, po prawej stronie, jest głęboka studnia wyłożona piaskowcem. W kaplicy znajduje się 4 obrazy wotywne o charakterze ludowym, przedstawiające legendy związane z tym miejscem.

KAPLICA I OBRAZ ŚW. MARII MAGDALENY

Kaplica pw. św. Marii Magdaleny należąca do zespołu kościelnego Puszczy Solskiej położona jest przy ulicy Tarnogrodzkiej naprzeciwko zabudowań poklasztornych. Wzniesiona w 1794 roku na miejscu spalonego kościoła, gruntownie odnowiona w 1856 roku. Jest murowana z cegły, otynkowana, zbudowana na rzucie zbliżonym do kwadratu z trójbocznym zamknięciem od wschodu. Elewacja frontowa ujęta jest na narożach pilastrami, zwieńczona trójkątnym szczytem, ponad otworem wejściowym umieszczono tablicę inskrypcyjną. Dach dwuspadowy, z wieżyczką na syg-naturkę, kryty miedzianą blachą.

Wewnątrz kaplicy znajduje się kamienna studnia z piaskowca, z cudownym źródłem. Sufit ozdobiony jest fasetą. W centralnym miejscu kaplicy umieszczono ołtarz barokowy z bramkami odnowiony przez W. Ratyńskiego w 1894 roku. W ołtarzu umieszczono barokowy obraz św. Marii Magdaleny z 1792 roku, zaś na bramkach rzeźby dwóch biskupów. Dookoła ołtarza znajduje się obejście zwane ambitem, które wierni obchodzą na kolanach. Na ścianach kaplicy zawieszone są dwa czteropolowe obrazy wotywne o charakterze rokokowo-ludowym przedstawiające cuda, jakie miały miejsce w Puszczy Solskiej za pośrednictwem św. Marii Magdaleny w latach 1603-1654.

22 VII 2016 r. bp zamojsko-lubaczowski Marian Rojek ustanowił kościół parafialny diecezjalnym sanktuarium św. Marii Magdaleny.  

OBJAWIENIA ŚW. MARII MAGDALENY

Wywiad z Piotrem Florem - regionalistą z Biłgoraja

Źródło: http://bilgoraj.com.pl/o-histo…

Panie Piotrze, kwestie związane z historią objawień św. Marii Magdaleny to ponad 20 lat pana pracy. To owoc zamiłowania do historii, czy pasja? A może jedno i drugie? Piotr Flor*: To pytanie wymaga dłuższej odpowiedzi. Rzeczywiście minęło ponad 20 lat, od kiedy po raz pierwszy zająłem się na poważnie dziejami klasztoru św. Marii Magdaleny pod Biłgorajem. Ale wówczas kwestie związane z tym miejscem stanowiły jedynie przedmiot typowego zainteresowania historycznego, co wynikało zresztą z profilu mojej pierwszej pracy naukowej (dyplomowej), napisanej dokładnie w 1993 roku. Albowiem jej tytuł brzmiał wtedy następująco: Historia klasztoru franciszkanów w Puszczy Solskiej w latach 1721-1864. Jednak po napisaniu niniejszego, dosyć obszernego szkicu (75 stron), zacząłem z własnej ciekawości zgłębiać dalej dzieje tego „wybranego” miejsca do tego stopnia, iż obecnie jestem w stanie nie tylko przedstawić je w całości, tzn. począwszy od 1615, aż do włączenia wspomnianej miejscowości w granice Biłgoraja (w 1954 roku), lecz także ukazać na ich tle równie fascynujące narodziny oraz przebieg kultu św. Marii Magdaleny oraz jego wpływ na losy Ziemi Biłgorajskiej, co już od wielu, wielu lat jest moim kolejnym celem badań. To właśnie pod wpływem zainteresowań tutejszą Patronką napisałem zaledwie rok temu przepiękną inwokację ku Jej czci, do której mój kolega z Lublina (Robert Rozpędowski) skomponował podkład muzyczny, a jeden z mieszkańców tej ziemi (Piotr Kupczak) użyczył dodatkowo swego głosu do nastrojowej recytacji. Dzięki współpracy z Tomaszem Hołystem powstało ostatecznie bardzo ciekawe dzieło, niestety nieznane jeszcze większości czytelników. Odpowiadając zatem na pytanie, mamy tu zapewne do czynienia zarówno z zamiłowaniem do historii regionalnej, jak i z ogromną pasją, w końcu obydwie sprawy (historia i kult) są mocno związane z miejscem naszych narodzin.  

Obchodzić będziemy w tym roku 400-lecie objawień św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. Czy to jedyny przypadek objawień tej świętej w Europie? W zasadzie ta rocznica minęła w ubiegłym roku, gdyż zgodnie z kroniką klasztorną orędzie świętej, dotyczące tego miejsca oraz jej osoby jako lokalnej patronki, zostało nam przekazane dokładnie w 1615. Powszechnie sądzi się, że było to jedyne miejsce, w tej części globu, w którym objawiła się ta święta. Ale należy to kategorycznie uściślić. W wielu innych miejscowościach, gdzie do dzisiaj sprawuje się kult świętych, widziano te konkretne postacie, jak na przykład św. Stanisława w pobliskim Górecku. Tu mieliśmy od początku do czynienia nie tyle z ukazującą się osobą, co z jej głosem, słyszanym przez wybranego i rzecz jasna pobożnego świadka.    

Jak wygląda historia tego niezwykłego wydarzenia sprzed 400 lat i z jakim przesłaniem do mieszkańców tej części Polski przyszła święta? Jeśli chodzi o samo przesłanie, wbrew temu, co napisano swego czasu w Niedzieli (tj. w 2003 roku) i co nadal beztrosko się rozpowszechnia, głównie na podstawie napisów pod obrazami wotywnymi, znajdującymi się obecnie w kaplicy ku czci tej świętej, (zmienionych niestety po 1794), zawierało ono konkretny imperatyw, nie związany ściśle z naszym położeniem geograficznym na terenie kraju. Brzmiał on bowiem zupełnie prosto, a jednocześnie majestatycznie: „Idź człowiecze, opowiedz o tym świętym miejscu, aby miano je we czci i by oddawano tu chwałę św. Marii Magdalenie”. Owo orędzie poprzedziło zaś 12 lat wcześniej, czyli w 1603 roku, inne nadprzyrodzone zjawisko. Rozegrało się ono zresztą niemal w tym samym miejscu. Podobnie, jak w 1615, tak i wcześniej, obyło się również bez widzenia świętych postaci, natomiast był słyszany dźwięk dwóch dzwonów, które nagle zawisły na skraju puszczy, a po zbliżeniu się do nich świadków zniknęły. Co ciekawe, stali się nimi pastuszkowie, czyli ludzie ubodzy, tak bardzo przypominający nam ich ewangelicznych poprzedników, obecnych przy narodzinach samego Jezusa. Dopiero po tych faktach nastąpił stosunkowo szybko chronologiczny ciąg wydarzeń, zakończony przed 1623 powstaniem franciszkańskiej fundacji zakonnej. Lecz najpierw poprzedziły ją takie zajścia, jak budowa najstarszej kaplicy w tym miejscu, narodziny kultu św. Marii Magdaleny oraz przybycie pierwszego zakonnika z Lublina, którym był ojciec Seweryn Chamiec.   

Pierwsze wzmianki o Puszczy Solskiej pojawiają się w kontekście objawień św. Marii Magdaleny. Można tak powiedzieć, w końcu pierwszy kościół wraz z klasztorem, zbudowane, czy raczej oficjalnie erygowane dopiero w 1644 roku, nosiły wezwanie ku czci św. Marii Magdaleny. Ale musimy tu wyraźnie rozróżnić nazewnictwo konwentu franciszkańskiego od miana miejscowości, gdzie się z czasem znalazł. Oba obiekty nazywały się wprawdzie tak samo po łacinie - Eremus Salensis, jednak Erem (Pustelnia, Klasztor) Solski istniał już od wspomnianego roku, zaś wieś Puszcza Solska powstała znacznie później, bo dopiero po 1676, mimo iż zaczęła się kształtować w ścisłym związku z kultem naszej świętej i na skutek jego rozwoju.

Za objawieniami przyszły cuda, które je potwierdziły i ugruntowały… Zgadza się. Odnotowano ich co najmniej kilka, wraz z nazwiskami uzdrowionych osób, czy to z sąsiedniego Biłgoraja, czy też z najbliższej lub dalszej okolicy. Fakty te zostały potwierdzone przez notariuszy apostolskich: ks. kanonika Aleksandra Siernickiego i ojca kaznodzieję Urbana Jędrzejowskiego, obydwaj z Zamościa oraz proboszcza z Potoka, najbliższego wtedy kościoła katolickiego – ks. Jana Pureckiego. Dzięki temu wiemy dzisiaj o dwóch cudownych uzdrowieniach wzroku u dzieci z roku 1639, o uzdrowieniu dorosłej chromej z 1646 roku i o trzech przywróceniach do zdrowia umierających dzieci, a także osoby dorosłej z 1651, 1653 i 1654 roku. Oczywiście wydarzenia te przyczyniały się do ciągłego rozwoju ruchu pielgrzymkowego. Nic więc dziwnego, że pątnicy zaczęli tu licznie przybywać, zarówno z Tarnogrodu, Górecka, Szczebrzeszyna, Gorajca czy Zamościa, jak i lokowanego nieco później Tereszpola. Miejsce to było znane ponadto jeszcze lwowianom, a nawet samemu królowi polskiemu Janowi III Sobieskiemu, który w 1693 roku złożył tu przez swych pośredników sowity datek na cześć lokalnej patronki. Ale najciekawszym jest to, że ojca jednego z uzdrowionych dzieci (Wojciecha Gwiazdę), wybierano odtąd bardzo często na chrzestnego, a nawet powierzono mu urząd rajcy i burmistrza Biłgoraja w czasie potopu szwedzkiego.     

Czy kult świętej od razu zrósł się z Ziemią Biłgorajską? Zasadniczo tak. Nie tylko stał się bardzo szybko jednym z głównych elementów tutejszej kultury, obok wpływów rusińskich, czy żydowskich, lecz także przyczynił się po zaledwie ok. 40 latach do upadku protestantyzmu i powolnego przeobrażenia miejscowego centrum kalwińskiego (i ariańskiego), w jeszcze prężniejszy ośrodek katolicki. W tym celu zresztą sprowadzono tu właśnie franciszkanów.  

 Pana słowa potwierdzają istniejące tu sakralne budowle w Puszczy Solskiej, w tym kaplica św. Marii Magdaleny. Gdy chodzi o obecną kaplicę ku czci św. Marii Magdaleny, wymurowaną w 1856 roku, mimo swego niewątpliwego uroku i wieku (160 lat), nie jest ona tą historyczną budowlą z czasów objawień i wbrew rozpowszechnianej opinii nie stoi nawet w tym samym miejscu, co tamta. Najstarsza kaplica, jeszcze drewniana, spłonęła wraz z czwartym kościołem, również drewnianym, do którego przylegała, w dniu 22 czerwca 1794 roku. Stała dokładnie tam, gdzie dzisiaj znajduje się obelisk, upamiętniający ruiny grobowca franciszkańskiego, zasypanego ostatecznie w 1946 roku, który udało mi się zlokalizować, podobnie jak i ustalić tożsamość niemal wszystkich zakonników, w nim pochowanych (ponad 46). Co ciekawe, wiemy że ona również posiadała źródełko z cudowną wodą, z tym że studnia w niej, w odróżnieniu od obecnej, posiadała cembrowinę dębową. Stąd też często musiała być odnawiana i naprawiana.     

Z objawieniami wiążą się także historie innych budowli, m. in. dawnego klasztoru i dzwonnicy… W pewnym sensie wszystko na tym wzgórzu było i jest związane aż do czasów współczesnych ze św. Marią Magdaleną oraz jej kultem. A zatem także murowany klasztor, który przetrwał szczęśliwie do dnia dzisiejszego. On również został wzniesiony pod wezwaniem tej świętej (w 1778 roku). Jego budowniczym, za zgodą żony dziesiątego pana na Zamościu, tj. kanclerza koronnego Andrzeja Zamoyskiego - Konstancji z Czartoryskich, wówczas wdowy po ósmym ordynacie (Janie Jakubie Zamoyskim), był miejscowy gwardian i proboszcz zakonny ojciec Józef Derbedroszowicz. Oprócz niego wzniósł on wkrótce również dzwonnicę oraz pierwszy murowany parkan wokół tego wybranego miejsca, którym objął najstarszy cmentarz w Puszczy Solskiej, (dzisiaj przez nas nieświadomie deptany), dotąd jeszcze nie ogrodzony murem.     

 Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy kościele. To przy nim przez wieki posługiwali franciszkanie, sprowadzeni tu przez Jana Zamojskiego „Sobiepana”, trzeciego ordynata na Zamościu. Jaka jest ich historia oraz rola w propagowaniu kultu św. Marii Magdaleny? Jak już wspomniałem, oficjalnie Bracia Mniejsi Konwentualni przybyli na skraj Biłgoraja w 1644 i od tego czasu sprawowali tutaj nieprzerwanie kult Boży, aż do 1864 roku włącznie, a więc przez pełne 220 lat. Już sama ta cyfra mówi za siebie. Ich rola w dziejach Ziemi Biłgorajskiej jest bezsprzecznie nieoceniona. Nie da się w żaden sposób przejść obok tego faktu (tzn. ich obecności) obojętnie. Udzielanie przez nich sakramentów, głoszenie słowa Bożego i szerzenie kultu św. Marii Magdaleny odmieniło z pewnością bieg naszej historii. I bynajmniej nie tylko dlatego, że powstały tu z czasem świątynie katolickie oraz parafie, czy dekanaty. Albowiem nawet osobiste losy tych zakonników były tak samo niezwykłe i dramatyczne, począwszy od ich przynależności kościelno - administracyjnej (Prowincja Polska, wkrótce Litewsko-Ruska, następnie Ruska, zaś po upadku Rzeczypospolitej Galicyjska, a od 1810 z powrotem Polska), przez uczestnictwo w kolejnych kataklizmach, jakie spadały na udręczoną Ojczyznę, po udział w zrywach narodowych oraz srogie represje ze strony okupantów.  

Rozmawiając o budynkach sakralnych Puszczy Solskiej nie sposób nie wspomnieć o obecnym kościele parafialnym i jego historii… Owszem. Ten gmach ma także własną, niesamowitą historię. Powstał bowiem dzięki ogromnemu zaangażowaniu wielu tysięcy ludzi, z wójtem Myszakiem oraz księżmi Henrykiem Dubiszewskim i Władysławem Bargiełem na czele. Chcieli oni dalej oddawać cześć tutejszej patronce, pod kierownictwem swych ofiarnych duchownych, lecz nie posiadając własnej świątyni, a jedynie skrzydło klasztoru, przerobione jeszcze przez franciszkanów na niewielki kościółek, byli ciągle zagrożeni utratą parafii. Tylko wielkie oddanie się rzeszy ludzi tej sprawie doprowadziło w końcu, (czyli w 1921), do rozpoczęcia prac budowlanych przy obecnym sanktuarium, co prawdopodobnie uchroniło nas wszystkich od tego wielkiego i niewybaczalnego błędu. Co ciekawe, plany i materiały na budowę były gotowe już w 1914 roku, ale zamysły te przerwała okrutna I wojna światowa. Warto jednak wiedzieć, iż pierwotnie ów kościół miał być wzniesiony w stylu neogotyckim. Stąd też bryła obecnej budowli nawiązuje tak mocno do dawnych planów. Już z tego widać, że idea poświęcenia jej jako „wotum wdzięczności za wygraną wojnę z bolszewikami”, jest mocno naciągnięta.     

To w murach tej świątyni rozbrzmiewają Nieszpory o św. Marii Magdalenie, czy specjalna ułożona ku czci tej świętej litania. Proszę przypomnieć, co o tej niezwykłej kobiecie z kart Pisma świętego oraz tradycji i historii Kościoła wiemy? Wiemy niewiele, bo tradycja myli kilka postaci o tym imieniu, a ewangeliści nie przekazali nam zbyt dużo informacji o naszej świętej, ale na tyle wystarczająco, by zrozumieć z kim mamy do czynienia. Nie chodzi tu bowiem o jakąś jawnogrzesznicę, czy inną osobę, o złej reputacji, tylko o przepiękną kobietę uwolnioną od złych duchów oraz nawróconą przez Jezusa, która z miłości poszła za nim już na zawsze i stała wiernie pod krzyżem nawet wtedy, kiedy Jego uczniowie uciekli ze strachu, w dodatku tą samą, której on ukazał się jako pierwszej po swoim zmartwychwstaniu, czyniąc ją tym samym apostołką tego wydarzenia. A zatem chodzi tu o naprawdę wielką świętą. Dlatego właśnie w 1969 roku papież Paweł VI oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny i jej niechlubną tradycję, a w 1978 wyeliminowano z rzymskiego brewiarza inwokacje o Marii jako pokutnicy i wielkiej grzesznicy. Mamy więc dzisiaj z pewnością ogromny powód do dumy.  

Obok św. Stanisława Biskupa i Męczennika, który objawił się w Górecku Kościelnym, św. Maria Magdalena jest kolejną świętą, która wkroczyła w historię naszej społeczności lokalnej. Czy można o niej powiedzieć: Patronka Biłgoraja? Zdecydowanie tak. Wszyscy zawdzięczamy jej naprawdę bardzo dużo. Nie tylko to, że upadł kiedyś protestantyzm w tym mieście. Można powiedzieć nawet, że to ona uchroniła je przed Szwedami w czasie potopu i wojny północnej, chociaż przed Kozakami akurat się to do końca się udało, gdyż Biłgoraj wprawdzie ocalał, ale spłonął wtedy jej kościółek na przedmieściu (w 1648 roku). Jej kult z pewnością zmienił i ukształtował bieg dziejów całego Regionu Biłgorajskiego, dzięki czemu mamy dzisiaj tak wspaniałą historię, której nie posiada żadne miasto. Byłoby to więc jakimś wynagrodzeniem tej świętej, gdyby jej wizerunek znalazł się obok łabędzia w herbie naszego Miasta. Najwyższy czas to zmienić. W końcu nie przypadkiem jesteśmy prężnym ośrodkiem katolickim.         

400-lecie objawień było okazją by nie tylko przypomnieć sobie osobę św. Marii Magdaleny ale także historię Biłgoraja, w którą ta święta się wpisała. Jej objawienia dokonały się zaledwie kilkadziesiąt lat po nadaniu praw miejskich Łabędziemu Grodowi… Od lokacji miasta do momentu przekazania nam jej orędzia minęło zaledwie 37 lat. To bardzo niewiele. Wówczas w mieście kwitł protestantyzm, chociaż istniała w nim już cerkiew greko - katolicka, czyli świątynia, w której kult sprawowano w jedności z Rzymem, aczkolwiek innym języku, niż łaciński. Oprócz tego znajdowała się tu zapewne skromna synagoga. Jednak przewaga protestantów była tutaj znacząca. Albowiem ówczesny Biłgoraj stanowił nader prężne centrum reformacyjne, obok takich miast, jak Bełżyce, Kock, Łaszczów, czy nawet Lublin. To w tym mieście była szkoła kalwińska, funkcjonująca od początku XVII w. i tu odbywały się synody kościoła tego wyznania, sympatyzującego z arianami, którzy z czasem zresztą także się tu osiedlili. Począwszy od 1630 roku zorganizowano ich w tym grodzie co najmniej dziewięć. (Ostatni w 1654 roku). A zatem zajmował on wybitne miejsce wśród ośrodków protestanckich. Stąd też nie było mowy o zbudowaniu tu świątyni katolickiej aż do końca XVII stulecia. Ta bowiem powstała dopiero po kilkunastu latach od rozpoczęcia udzielania sakramentów w tym mieście (za zgodą i wolą biskupa chełmskiego ks. Stanisława Jacka Święcickiego) przez przybyłych franciszkanów. Stało się to zaś dokładnie w 1692 roku.   

Przez lata wokół objawień w Biłgoraju narosło wiele niedomówień, żeby nie powiedzieć przekłamań… Strasznie dużo. Dotyczą one nie tylko okoliczności wspomnianego kultu, lecz także dziejów samych franciszkanów. Znamy obecnie cały proces formowania się tych przekłamań, który o zgrozo zasadniczo trwa do dzisiaj. Został on przeze mnie kilka lat temu dokładnie zbadany, a ponieważ to bardzo długa historia, wspomnę tylko, że wszystko zaczęło się w 1830 roku, kiedy to Administracja Ordynacji Zamojskiej zleciła wszystkim zarządcom kościołów, znajdujących się na jej terenie, opisanie historyczne tych placówek według nadesłanego kwestionariusza. Od tego momentu wszystko, co dotyczy Puszczy Solskiej, poszło w odwrotnym kierunku, ponieważ opisujący dzieje tej placówki oparł się wtedy wyłącznie na przekazie ustnym i na napisach pod obrazami w kaplicy, które przecież zostały zmienione po pożarze z 1794 roku. Dane te zebrał archiwista ordynacki Mikołaj Stworzyński, by udostępniać je badaczom. Oparł się na nich wkrótce historyk franciszkański ojciec Jakub Piasecki i w 1845 roku opublikował je w książce pt. Opisanie kościołów i klasztorów księży Franciszkanów Konwentualnymi zwanych z dawnej Prowincji Polskiej św. Franciszka Seraficznego po utworzeniu w roku 1815 Królestwa Polskiego pozostałych, uzupełniając swoją niewiedzę zmyślonymi faktami i danymi. Na podstawie tej pracy stworzono jeszcze w tym samym stuleciu hasła w dwóch encyklopediach kościelnych i tak dotarło to wszystko w XX wieku do współczesnych opracowań, które dodatkowo ubogacane nieprawdą, dla wielu stanowią obecnie podstawowe źródło wiedzy na ten temat. Mówię zatem otwarcie - z miejscem czci św. Marii Magdaleny nie miał nic wspólnego, ani kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, założyciel ordynacji, który nigdy nawet tu nie był, ani też jego syn Tomasz, bowiem zmarł on 6 lat wcześniej, niż franciszkanie przybyli na skraj Biłgoraja. Również to nie on ufundował parafię zakonną, a jedynie sprowadził tu pierwszego zakonnika, (zaś ona sama nie istniała począwszy od 1644 roku, jak to wszędzie bezmyślnie się powtarza), bo dokonał tego dopiero piąty ordynat na Zamościu - Tomasz Józef Zamoyski w 1721 roku, gdy kult tej świętej kwitł już na dobre od niemal 100 lat.  

Mam wrażenie, że ostatnimi czasy - w kontekście tego, co o kulcie św. Marii Magdaleny mówiła mi m. in. moja babcia - kult tej świętej nieco "przygasł". Obchody 400-lecie objawień mogło zatem stać się nowym impulsem od odkrycia przesłania św. Marii Magdaleny i ożywienia jej kultu na Ziemi Biłgorajskiej? Na to liczyliśmy w ubiegłym roku i w końcu zaczyna się coś dziać, aczkolwiek z małym opóźnieniem. Jest tutaj kilka osób szczególnie zainteresowanych rozwojem kultu naszej zapomnianej Patronki, m. in. p. Henryk Grabias, p. Anna Kozdra i pp. Schodzińscy. Bo rzeczywiście po odejściu franciszkanów podupadł on zdecydowanie. Ale być może to zasługa Rosjan. Jego ożywienia dokonał z pewnością ks. Jan Mróz, który na jej cześć wmurował po II wojnie światowej nawet tablicę w kruchcie kościoła i postarał się o zmianę nazwy parafii z dziwnie brzmiącej „Puszcza Solska” na wspólnotę pod jej wezwaniem, ale wszyscy czekamy na jakąś eksplozję. Może ona właśnie teraz nadchodzi. 

Dziękujemy za rozmowę. * 

Piotr Flor - biłgorajanin, sekretarz oraz członek Biłgorajskiego Towarzystwa Literackiego, jak również Biłgorajskiego Towarzystwa Regionalnego, ponadto wieloletni stały współpracownik Biłgorajskiego Kwartalnika (dawniej Gazety Samorządowej) „Tanew”. Pasjonat, poeta i regionalista, przede wszystkim zaś autor licznych publikacji dotyczących mało znanych faktów z historii Biłgoraja, a także laureat nagrody literacko - publicystycznej „Łabędzie Pióro”, przyznanej w listopadzie 2010 roku za publicystykę historyczną. Twórca kultury, wyróżniony za całokształt swej twórczości literackiej i promocję Miasta przez Burmistrza Biłgorajskiego w marcu 2014 i przez Starostę Biłgorajskiego w październiku tego samego roku. Aktywny uczestnik wielu miejscowych sesji i sympozjów naukowych, a jednocześnie wnikliwy badacz kultu św. Marii Magdaleny na Ziemi Biłgorajskiej oraz znawca dziejów franciszkanów konwentualnych za czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Królestwa Polskiego, chętnie spotykający się z młodzieżą szkół ponadpodstawowych, czy słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku i dzielący się swoją ogromną wiedzą. Swoje prace, poświęcone głównie Ziemi Biłgorajskiej, publikuje m. in. w lokalnym roczniku społeczno - kulturalnym „Aspekty”, w miejscowym kwartalniku „Tanew” oraz w publikacjach tutejszego Towarzystwa Regionalnego z cyklu „Nad Tanwią i Ładą. Przyczynki do historii i kultury ziemi biłgorajskiej”. Wcześniej swoją wiedzą dzielił się również z czytelnikami gazety parafialnej „Posłaniec św. Marii Magdaleny”, aż do czasu jej zamknięcia. Współautor książki „Z dziejów sanktuarium św. Marii Magdaleny w Puszczy Solskiej”, wydanej w 2006 roku w Biłgoraju.